To jeden z nielicznych polskich aktorów, który jest rozpoznawany poza granicami naszego kraju i zagrał w wielu obcojęzycznych filmach. Jest również idealnym przykładem na to, że aktor nie musi być przystojny, musi być po prostu znakomitym aktorem, bo niestety Daniel Olbrychski, delikatnie mówiąc, nigdy urodą nie grzeszył...
Wrecz przeciwnie - za młodu byl bardzo przystojny. Niestety im jest starszy tym jest gorszym aktorem - w ostatnich latach Daniel prezentuje aktorskie dno.
Dokładnie, poziom jego aktorstwa jest wprost proporcjonalny do przemijającej urody. A szkoda, bo mogło być odwrotnie.
'delikatnie mówiąc, nigdy urodą nie grzeszył...' Zależy, co kto lubi. Dla mnie jest przystojny. A jako Franek w 'Skoku' - nawet zabójczo przystojny. Fakt, parę lat temu to było. Ale nie jest źle.
Jeśli masz na myśli, że wspieram osobników uznawanych powszechnie za brzydoty skończone, to nie jest to pierwszy raz, kiedy coś takiego słyszę, i od rodziny, i od innych. I pewnie do 90-tki usłyszę jeszcze n razy. Jakoś tak Bozia dała ;)
Może dlatego, że sama mam urodę dosyć chłopacką.